Jak obiecaliśmy, tak zrobiliśmy – dziś mamy dla was próbkę przypominanej ostatnio antologii „Bizarro dla Początkujących”. A, że jak reklamować, to z rozmachem – dostaniecie dziś dwa pełne, nieocenzurowane (buehehehe…), doskonałe teksty naszych uznanych superautorów.
Najpierw Dawid Kain zabierze was w podróż do snów pewnego naukowca i udowodni, że każda czynność może mieć nieprzewidziane konsekwencje. Zwłaszcza, jeśli w tle przemyka się fizyka kwantowa.
Potem, już w duecie z Kazimierzem Kyrczem Jr., pokaże, że czasem robienie paru rzeczy na raz i brak skupienia mogą prowadzić do najdziwniejszych wypadków. Also, psychodela, króliki i radioaktywność.
Zapraszamy do schrupania opowiadań!
h
„Źródłosnów” by Dawid Kain
h
Podobno każdy sen ma dwa końce. Ludzie oczywiście świadomi są tylko tego, co zakotwiczyło w ich głowach, nie mając bladego pojęcia, że nocne marzenia i koszmary mogą w najdziwniejszy sposób wpływać na rzeczywistość, czasami nieodwołalnie ją zmieniając.
– Jestem cholernym bogiem! – wykrzykiwał nieraz Adam Sanicki w przypływach megalomanii, która przejmowała nad nim kontrolę w chwilach największych życiowych sukcesów.
Choć zabrzmi to absurdalnie, w jego słowach nie było zbyt dużej przesady. Już na drugim roku fizyki został stypendystą Fundacji Hawkinga, która najwybitniejszym młodym naukowcom gwarantowała rocznie dwadzieścia tysięcy euro. Jego napisana na czwartym roku książka „Ważka historia masy” została uznana za jedno z najważniejszych dzieł od czasu „Principia mathematica” Newtona. Gdy w wieku dwudziestu sześciu lat rozpoczął pracę we własnym laboratorium przy Instytucie C.E.R.N., było już wiadomo, że Sanicki będzie jedną z czołowych postaci świata nauki w dwudziestym pierwszym wieku.
Jego eksperymenty dotyczące czarnych dziur i stabilizacji tuneli czasoprzestrzennych mogły nieodwołalnie zmienić losy gatunku ludzkiego. Oto wreszcie pojawiła się szansa, że w perspektywie najbliższych dwóch-trzech dekad będziemy mogli podróżować nie tylko w przestrzeni ale także w czasie.
Choć życie zawodowe Sanickiego było pasmem nieustających sukcesów, jego życie towarzyskie właściwie nie istniało. Wystarczy powiedzieć, że ten megalomański geniusz, był też dręczonym nałogiem onanizmu prawiczkiem. Stosunki z kobietami, mężczyznami czy choćby zwierzętami domowymi odbywał jedynie w snach… a te stawały się coraz dziwniejsze. Czytaj resztę wpisu »