Raz na jakiś czas mamy przyjemność gościć na niedobrych literkach teksty, które oprócz wyraźnego – nieco metalicznego – smaku bizarrowego, pachną także – truskawką i morelą – mniej lub bardziej klasyczną literaturą science fiction. Taka okazja ma miejsce dziś. Michał Stonawski (znacie, pamiętacie – jak nie, to szybciutku sprawdzamy w kajecikach!) zaproponował nam Ono, a Ono to wyjątkowo klawa jazda bez trzymanki przez takie dziwne miejsce, gdzie science fiction radośnie łączy się z bizarro, robiąc rzeczy o których nie wspominają w wiadomościach.
Ono nie jest długie, więc niewiele ryzykujecie. Nagroda gwarantowana w postaci satysfakcji do odbioru najpóźniej na końcu tekstu.
Zapraszamy do lektury!