Niby człek, a jednak już nie bardzo. Idzie toto, powłócząc nogami. Wzrok jakiś taki mętny, morda rozdziawiona, szczęki smutnie kłapią. Wygląda jakby z grobu go wyjęli – co dalekie od prawdy nie jest – a ciuchy ma też niezbyt modne, podarte takie i całe glebą utytłane. Jest niezbyt rozmowny, poza tęsknymi jękami i burknięciami, ale bardzo kontaktowy – tylko kogoś (żywego) zobaczy, to już leci się przywitać. I choć nie pachnie Chanel no. 5, ale jak się nos zatka to…
Aż chce się przytulić, nie?
Okej, dobra ludziska, nie każdy chciałby zombiaka w swe ramiona chwycić. Można założyć, że nawet zdesperowany nekrofil by się nie pokusił. Ciężko bowiem przejść do porządku dziennego nad faktem, że uścisk z zombie zakończy się niechybnie konsumpcją tkanki mózgowej przez sympatycznego ożywieńca. Ale już 1 grudnia mieszkańcy Krakowa oraz inni entuzjaści ekstremalnego okazywania czułości będą mieli okazję przekonać się, jak to naprawdę jest!
h
niedobre literki zapraszają:
ZOMBIE HUGZ DAY
h
Zawsze zachęcamy do brania udziału w różnych dziwnych aktywnościach – bez nich życie byłoby smutniejsze, nieprawdaż? Drużyna odpowiedzialna za organizację Zombie Walk Kraków, w której składzie znajduje się też dobrze wam znany z naszych łamów Rafał Christ, stanęła na wysokości zadania i oferuje wszelkim entuzjastom oraz miłośnikom kolejną okazję do wskoczenia w szaty nieboszczyka i zaaplikowania sobie bijącego zgnilizną po oczach make-upu. Dzięki ich staraniom na Krakowskim Rynku dojdzie do bezpośredniego kontaktu między zombie i wszystkimi, którzy chcieliby ich przytulić, ot tak, od serca (za ewentualne pogryzienia odpowiedzialności nikt nie bierze). Krótko mówiąc – żaden bizarrofil-horrorofil nie może takiej okazji przegapić. Czytaj resztę wpisu »