Nadciąga „Edmundopeja”!

Tak jest, zgadza się! Oczy Was nie mylą, a jeśli mylą, nie wierzcie im – zawierzcie nam, Waszym wiernym przewodnikom po świecie bizarro! Bo oto dziś mamy okazję zaprowadzić Was za rączki na stronę Wydawnictwa Dom Horroru, gdzie właśnie ruszyła przedsprzedaż najnowszej niedobroliterkowej publikacji.

Nadciąga „Edmundopeja”!

Czemuż, ach czemuż na tej wspaniałej okładce projektu Michała Danielewicza brak autora? Ano, bo autor jest zbiorowy. Trzynaścioro ludzi pióra obojga płci zebrało się na przestrzeni lat, by kawałek po kawałku wyciosać tę opowieść z surowego marmuru wykopanego przez Paskuda na pewnej odległej planecie zamieszkałej przez nibiriańskie kozły. Metoda „dopisz i podaj dalej” funkcjonuje w literackim światku od lat i po angielsku nosi nazwę round robin. Polskiej nazwy brak, choć my proponujemy niniejszym: wkołomaciejka.

(Wiecie, że Robert E. Howard i H.P. Lovecraft napisali wraz z innymi autorami taką właśnie wkołomaciejkę, pt. The Challenge From Beyond? Ha, tylko frajerzy na pewno nie mieli tam nic o gnomach twarzowych i uciekających duszach, także nam to wyszło lepiej!)

Nie pozostaje nam nic innego, jak zaprosić do PRZEDSPRZEDAŻY na stronie Domu Horroru, a potem – do niecierpliwego oczekiwania na listonosza. Gwarantujemy, że warto!

Edmundopeja

Kiedy ludzie wpadają na głupie pomysły, to jeszcze pół biedy. Kiedy zdarza się to bogom, sytuacja robi się krytyczna. Poznajcie Edmunda – narzędzie mające przynieść nowe jutro. Narzędzie, które obróciło się przeciw swoim twórczyniom. Lotny to on nie jest. Zamiast ratowania świata pewnie wolałby kopulować (z tym, co akurat się nawinie). Lecz jest wybrańcem i to właśnie jemu przyjdzie ocalić ludzkość. Nasz bohater nie jest sam. Przy wsparciu duchowego mentora Remingtona, jak i swej własnej storturowanej duszy, Edmund będzie pokonywał czasoprzestrzenie, odwiedzał dziwne światy, konwersował z dziwnymi jegomościami i przechodził dziwne metamorfozy – wszystko po to, by w epickim stylu stawić czoła przeznaczeniu. I oczywiście będzie kopulować (z tym, co akurat się nawinie).

Autorzy:

• Darek Barczewski
• Bartłomiej Dzik
• Marek Grzywacz
• Dawid Kain
• Darek Kuchniak
• Kazimierz Kyrcz Jr
• Kornel Mikołajczyk
• Karol Mitka
• Bartosz Orlewski
• Agnieszka Pilecka
• Wanda Stanisławska
• Michał J. Walczak
• Zeter Zelke

Nie tylko opowiadaniami portal żyje

Jak już pewnie niektórzy, albo nawet wszyscy, zdążyli zauważyć, Niedobre Literki to nie tylko opowiadania. Teksty, oczywiście, przeważają. Ale pokręcone umysły fanów bizarro muszą żywić się także czymś innym. Dlatego od czasu do czasu serwujemy na deser odmianę. Tym razem nasz niedobroliterkowy Paskud podaje pyszne danie, złożone z dwóch grafik goszczącego już na naszym portalu Michała Danielewicza. Zapraszamy na ucztę nie tylko dla oczu, ale i innych części ciała. Jakich? To już pozostawiamy Wam do wyboru. Możecie sobie nawet zjeść ręką stopę. Albo wątrobą grasicę. Miłego oglądania.

„Stagnacja” by Michał Danielewicz

Dzisiejszy odcinek sponsoruje Michał Danielewicz. A może to niedobre literki sponsorują Michała? Poważna to sprawa, ale rozstrzygnięcie pozostawmy odległej przyszłości.

Nim owa przyszłość się zadzieje, rzućcie okiem na nową grafę Michała, wraz z dołączonym do niej krótkim, aczkolwiek mocno treściwym opisem:

Subtelnie i powoli, niczym pleśń porastająca ścianę, stagnacja owładnęła pokojem mego życia. Owinięty kokonem dylematów dryfowałem pośród nicości.

Warto przy tej okazji nadmienić, że grafa owa to element nieco większego projektu o nazwie Kalibium. Kalibium zaś jest ambitną karcianką tworzona przez Danielewicza wspólnie z Agą Reut.

Zobaczcie sami:

„Uczucia” by Michał Danielewicz

Kompatybilne. Wnikliwe. No i niezbyt długie są teksty, które uzupełniają grafiki przygotowywane przez Michała Danielewicza. A może to grafiki uzupełniają jego teksty? Tu już wkraczamy w odwieczny filozoficzny problem: co było najpierw – jajko czy kura? Niezależnie od odpowiedzi wypada nam się tylko cieszyć, że Michał dzieli się z nami swoimi wizjami… tudzież jajami i kurami.

Bon lektura i wizaż!

„F.T.A.” by Michał Danielewicz

Tak to już jest w życiu, że jak człowiek coś umie, to wymagają od niego, żeby umiał więcej. Ewentualnie taki delikwent sam od siebie tego wymaga. Jak to było w przypadku naszego kolegi, nie wiadomo. Może to coś więcej, może mniej, albo pośrednio. Nieistotne. Ważne, że możemy po raz kolejny zaprezentować Michała Danielewicza zarówno jako grafika, jak i autora!

 

 

„Punkt widzenia” by Michał Danielewicz

O tym, że Punkt widzenia zależy od celi siedzenia wiadomo zazwyczaj od pierwszej odsiadki. Nie o przygodach penitencjarnych będzie dzisiejszy wpis. Dzisiaj azaliż na twórczego niedobrych literek przestwór oceanu wpływa okręt zwany filozofią. A może metafizyką? Hmm… Paskud ma pewną wiedzę o metach, mógłby nawet niejedno opowiedzieć o fizykach na nich się dziejących… ale to ciągle jeszcze nie ten rejestr.

Pozostańmy tajemniczy. Możemy sobie na to pozwolić, wszak aby zapoznać się z szortem Michała Danielewicza potrzebujecie ledwo kilka sekund. Przyda się ich nieco więcej, by rzecz należycie zrozumieć. A na okrasę grafika tegoż Michała, down below!

Zapraszamy do lektury!

„Zegar” by Michał Danielewicz

Niedobre literki cieszą się w pełni zasłużoną dobrą opinią w okolicy (tej i każdej innej, skoro pytacie) jako źródło wysokiej jakości szortali. Przyznajemy rację osobom i instytucjom nas chwalącym, zaiste jesteśmy wielcy w niewielkiej formie.

W tych okolicznościach nie dziwcie się więc, że na pierwszy noworoczny wpis Paskud wytypował kolejny króciak do publikacji. Kości wskazały Michała Danielewicza i jego Zegar. W ramach promocji dwa w jednym dorzucamy grafę, tudzież azaliż jednakowoż bądź, również autorstwa Michała Danielewicza. Będziemy modni i zgodni z rynkiem, w ramach trzeciego punktu programu dorzucimy jeszcze gorącego linka do danielewiczowego fanpage. Ot, tutaj. A reszta poniżej.

Zapraszamy do lektury!

„Ludzie budziki” by Michał Danielewicz

Od czasu do czasu prezentujemy Wam, drodzy-niedobrzy Padawani, bizarryczne szorty. Bywa, że są to długie szorty, średnie szorty lub krótkie szorty. W zależności jak cięto nogawkę. Zdarza się, że szorty są tak krótkie, że przypominają stringi.

W porównaniu do stringów mają jednak niebagatelną zaletę: nie wpinają się w… no wiecie. Ale potrafią się całkiem nieźle wbić w mózg. Wszak dobry szort to broń niegłupia, sprytna i zdolna do precyzyjnego rażenia. Przekonajcie się czy Ludzie budziki Michała Danielewicza należą właśnie do tej kategorii. Poniżej znajdziecie tekst krótszy niż zapowiedź do niego oraz, w formie wartościowego bonusu, niezłą grafę tegoż Autora.

Zapraszamy do obczajania!

„Pytanie” by Michał Danielewicz

Tajemnicą poliszynela jest fakt, że współpracownicy niedobrych literek są wszechstronnie utalentowanymi bestyjami. Tańczą, śpiewają falsetem, jeżdżą na monocyklach, przeskakują przez płonące obręcze, widzą zielone grizzly nie tylko z zamkniętymi oczami, płacą podatki i chodzą na wybory… Niektórzy posiedli nawet sztukę sklecania literek w mniej czy bardziej czytelne formy. Bywa, że formy owe są bizarryczne w smaku, jako Paskud przykazał.

Michał Danielewicz na ten przykład, nie dość, że z powodzeniem próbuje swych sił w (wy)tworach literackich, to jeszcze okrasza je cud-miód grafikami… W tym momencie siłą rzeczy powraca stare pytanie: „Co było pierwsze – jajko czy kura?”. Odpowiedzi raczej nie znajdziecie w tym wpisie.

No chyba…?