polskie centrum bizarro

Posts Tagged ‘pewien apacz’

„Kryzys” by Darek Kuchniak

In Opowiadania, szort on 26 lutego, 2023 at 6:00 am

Darek Kuchniak i jego flagowy bohater, czyli Pewien Apacz to persony na Literkach doskonale znane i lubiane. I jak to w życiu bywa ani jednemu ani drugiemu lat nie ubywa. A co się dzieje, jak się człowiek starzeje? Przeżywa druga młodość. I taka właśnie andropauza dopadła naszego Indianina.

Co z tego wyniknie? A przeczytajcie sobie to zobaczycie.

 

Czytaj resztę wpisu »

„Wstyd” by Darek Kuchniak

In Różne, różniste on 23 stycznia, 2019 at 7:00 pm

Nowy Rok rozpoczęty, a Niedobre dopiero przed momentem wytrzeźwiały! Czy to ma świadczyć o tym, że było fajnie, czy wręcz przeciwnie – niech każdy oceni sam. Nam może jedynie być Wstyd. Przy czym „Wstyd” nie byle jaki, albowiem Darka Kuchniaka, a jak Darka, to również pewnego jegomościa, co go zwykle widują w towarzystwie tomahawka. Tamtemu też jest wstyd (jegomościowi, nie toporkowi), ku naszej wielkiej, zbiorowej uldze. Bo zawsze lepiej wstydzić się w kupie niż z osobna! Rozpoczynamy więc Pewnym Apaczem, który jak zwykle jest w formie; w krótkiej formie, ale przecież długość się nie liczy. Liczy się przesłanie, czasem zwane „wnętrzem” lub „osobowością”… Aha, jeśli Wam mało Pewnego Apacza, zapraszamy na bloga onemu poświęconego. Znajdziecie go tu: synowcyki.blox.pl (bez kropki na końcu, co oczywista!).

Wstyd

Rozzuchwalony tym, że zuchwałość nie jest już dzisiaj w cenie, Pewien Apacz otworzył oczy. Następnie pobrał niezbędną liczbę fotonów i wykrzyknął w uniesieniu: „Świecie nasz, jesteś coraz piękniejszy!”

Miałeś wczoraj udany seks – stwierdził Indianin, kiedy spotkał mnie na porannym joggingu.

Po czym wnosisz? – spytałem zdumiony.

Zwykle po schodach, ale dzisiaj skorzystałem z windy, albowiem kręgosłup zagroził, że oskarży mnie o mobbing.

Pytam, skąd ci to przyszło do głowy?

Przyszło do mnie, nie wiem skąd. Zaszumiało w głowie tak dokładnie.

Sam coś wymyśl, a nie podpieraj się tekstem piosenki „Oddziału Zamkniętego” – odparłem z wyrzutem.

Jaryczewski miał do pomocy gandzie.

Też mi tajemnica. Czy to znaczy, że brzytwa Van Gogh’a ma po nim odziedziczyć majątek?

W Europie to nie przejdzie, ale gdyby zechciała przenieść się do Stanów, jej szanse diametralnie wzrosną.

Wystarczyło powiedzieć, że mi zazdrościsz udanego pożycia. Tymczasem rzucasz w twarz gandzią i Van Goghiem. Nieładnie!

Teraz mi wstyd – mruknął Indianin i natychmiast się zaczerwienił.

Następnie obrał przeciwny kierunek.

„Bzy” by Darek Kuchniak

In Opowiadania, Różne, różniste on 4 Maj, 2018 at 6:00 am

Tru-tu-tu-tuuuuu! Bum-bum-bu!!! Proszę Państwa – stała się rzecz wielce naszą redakcję ciesząca, bo oto Pewien Apacz – którego dzieje jak zwykle spisuje Darek Kuchniak – powraca ze świeżutkim, całkiem nowym tekstem, do przeczytania poniżej.

Zanim jednak oddacie się tej niecnej przyjemności, zachęcamy od odsłuchu. Tak, nie pomyliliście się, również poniżej, acz nieco mniej, znajdziecie kilka minisłuchowisk, kobiecym głosem przybliżających Wam postać Pewnego Apacza. Słuchajta tu:

https://www.youtube.com/channel/UC35AIeTuQ8OXy2YWOcj5UKw?view_as=subscriber

Bzy

Rok charakteryzuje się tym, że jest przygotowany na każdą ewentualność. I dlatego też Pewien Apacz zawsze może liczyć na to, że w maju zakwitną bzy. Z tym, że muszą być białe, ponieważ te innego koloru wpędzają wojownika w nielichą melancholię. Śpiewa wtedy, przy akompaniamencie fagotu lub oboju, rzewne pieśni z okresu wojny secesyjnej. Wiele w nich szczęku oręża, męskiej przyjaźni i odwagi, ale i opisów wdzięków kobiet wszetecznych. Nie brakuje także kałuż krwi i wnętrzności wypływających wartkim strumieniem z jam brzusznych nieszczęsnych żołnierzy. A przecież dzieci w domu Pewnego Apacza nigdy nie brakowało, więc ich prawidłowy rozwój psycho-fizyczny stanął pod znakiem zapytania.

Szybka Decyzja nie miała wyjścia: musiała działać. Postarała się o posłuchanie u Szamana. Weszła do jego tipi pełna obaw, ale i nadziei. Mędrzec był dla niej ostatnią deską ratunku. Starzec wysłuchał w skupieniu słów kobiety, podumał chwilę w milczeniu. Następnie wyjął z przepastnego kufra farbę w sprayu.

– Wiesz jak to działa? – zapytał z szelmowskim uśmiechem.

– Jasna sprawa, wodzu – odparła Szybka Decyzja i pełna entuzjazmu poszła w kierunku domu.

Od tego czasu krzaki bzu, zarówno w bliższej, jak i dalszej okolicy, miały wyłącznie biały kolor. I nikomu to nie przeszkadzało, zwłaszcza że Indianin swoimi fałszami wielu wpędził w obłęd. Najczęściej ze skutkiem natychmiastowym.

„Czerpak” by Darek Kuchniak

In Opowiadania on 3 marca, 2017 at 6:00 am

niedobreliterkitxtApacza dawno u nas nie było… Paskud twierdzi, że nawet gdyby na swym ognistym rumaku przyjeżdżał na Niedobre Literki co tydzień, to i tak by nie było nazbyt często. Tym razem Pewien Apacz – trochę już tradycyjnie – wpada w tarapaty. Przy czym są to tarapaty z gatunku tych, które mogą przytrafić się każdemu, nawet najbladszej bladej twarzy. I z których, niestety, trzeba umieć się wykaraskać. Tak więc tym mocniej polecamy lekturę najnowszego opowiadania Darka Kuchniaka.

Nie pożałujecie!

Czytaj resztę wpisu »

„Pewien dylemat” by Darek Kuchniak

In Opowiadania on 21 października, 2016 at 6:00 am

niedobreliterkitxtJesień nadciąga, a w raz z nią jesienne dylematy – kupić nowe, cieplejsze mokasyny, czy może – nie zważając na kapryśną aurę – pomykać w starych, dziurawych, lecz jakże wygodnych i zasłużonych, letnich? Tych made in China, ma się rozumieć, o przyjemnej, cieniutkiej jak liść podeszwie, pozwalającej wyczuwać podbiciem stopy najmniejsze nawet nierówności podłoża… Olać zapalenie nerek czy zwykłe, niegodne splunięcia przeziębienie – wszak szyk i elegancja to podstawa!

No dobra, my w zasadzie nie o tym chcieliśmy… Pewnego Apacza długo u nas nie było. Paskud pokusił się nawet o stwierdzenie, że „za długo”. Ale na szczęście znów się pojawił, przytaszczony na niedobre literki na ostrzu klawiatury Darka Kuchniaka.

A więc w drogę! Czytaj resztę wpisu »

„Pewien Apacz kontra Arnold S” by Darek Kuchniak

In Opowiadania on 2 lipca, 2016 at 6:00 am

niedobreliterkitxtPewien Apacz to już niedobroliterkowa legenda. Jest Pewien i jest Apaczem, a to o czymś świadczy. O czymś świadczy również fakt, że autorem nowego opowiadania o naszym Indianinie jest nadal Darek Kuchniak. Tym razem sprawa jest poważna, bo chodzi nie tylko o starcie z legendą kina akcji lat 80 – tych, ale także o ochronę zaginionych gatunków. Zapraszamy zatem do lektury.

PS. Nie czytał tego Tomasz Knapik. Przeczytaliście sobie to sami.

Czytaj resztę wpisu »

„Trzej Apacze” by Darek Kuchniak

In Opowiadania on 12 lutego, 2016 at 6:00 am

niedobreliterkitxtCzymże jest sroga zima dla takiego wojownika jak Pewien Apacz? Zaiste żartem. Śmiechem pustym. Dlatego więc, po pewnych perturbacjach spowodowanych nawałem innych inszości, na niedobroliterkowe łamy powraca tenże legendarny Indianin aż w trzech, choć krótkich, odsłonach.

Zapraszamy zatem do przeczytania nowych (wy)tworów Darka Kuchniaka. Howghhhh i niechaj Mani-tam będzie z Wami!

Czytaj resztę wpisu »

„Duma” by Darek Kuchniak

In Opowiadania on 17 lipca, 2015 at 6:00 am

niedobreliterkitxtOdgrzewane kotlety nie są co prawda naszą domeną (nie robimy w Telewizji Polskiej, bądź co bądź), ale mamy słabość do Pewnego Apacza. A skoro jego autor przekonywał nas, że znacząco poprawił poniższą opowieść, Paskud i jego paskudna ferajna zdecydowali, że w drodze (częściowo morskiego, częściowo zaś lądowego) wyjątku zaprezentujemy tekst, który nie jest absolutną świeżynką. Oto więc przed państwem Darek Kuchniak i jego… Duma. Tylko bez uprzedzenia, prosimy!

Miłej lektury.

Czytaj resztę wpisu »

„Pewien Apacz i czyściec” by Darek Kuchniak

In Opowiadania on 13 marca, 2015 at 6:00 am

niedobreliterkitxtZ pewnością ucieszy wszystkich niedobroliterkowożerców wieść o powrocie Indianina. Tak, szanowne biało, rudo i czarno-głowy, a także wy, łysi hipisi – come back Darka Kuchniaka i Pewnego Apacza niniejszym stał się faktem! Wraca, by siać postrach i zamieszanie w waszych głowach, by śmieszyć, mamić i tumanić.

Jeśli z Pewnym Apaczem stykacie się po raz pierwszy, jeśli nie mieliście tej niewątpliwej przyjemności wejść na ścieżkę, którą kroczy czerwonoskóry wojownik, zachęcamy do wygodniejszego rozparcia się na siedziskach, kojcach, ławach, czy co tam posiadacie, najlepiej ze szklanką wody ognistej w pogotowiu, no i oddania się lekturze. Jeśli z wyżej wymienionym osobnikiem już się zetknęliście, nie musimy was zachęcać – pewnie nie czytacie wcale tego zamotanego wstępu, tylko od razu przeskoczyliście na tekst poniżej… Czytaj resztę wpisu »