polskie centrum bizarro

Posts Tagged ‘sztuka’

„Rysunki Uchwytne” Jana Uchwata

In Grafika on 30 grudnia, 2019 at 6:00 am

Niedobre Literki – wbrew pozorom – nie samymi literkami stoją; o nie! Bizarro fiction nazywane jest bądź co bądź neosurrealizmem, a surrealizm nieodmiennie kojarzy się ze sztuką. Chętnie przyjmujemy więc również twórców, którym odbiła palma inna niż literacka urodzonych pod gwiazdą inną niż literacka. Z przebiegłością (a jakże!), gdyż liczymy po cichu, że wizualne odpały zainspirują nas to do snucia kolejnych dziwnych opowieści.

Dziś mamy przyjemność zaprezentować Wam „Rysunki Uchwytne” Jana Uchwata. Artysta przedstawił się grzecznie w krótkim tekście, nie pozostaje nam więc nic innego, jak zaprosić Was za próg jego osobliwego świata. Gwarantujemy, że nie będziecie chcieli wrócić do rzeczywistości (zresztą, tak na dobrą sprawę, po co wracać, hm?). Na pewno nie jest w niej tak ciekawie jak poniżej…

 

pinecone image

Rysuję, odkąd pamiętam. Po raz pierwszy usłyszałem, że jestem artystą od nauczyciela w czwartej klasie podstawówki, kiedy odpalałem ładunki zrobione z siarki pozyskanej z zapałek. Czytaj resztę wpisu »

Psychowizje Wita Kalety

In Grafika on 27 czerwca, 2015 at 6:00 am

ARROWHEADHello everybody (nie kojarzyć z pomarańczami), dawnośmy nie mieli graficznych doznań w przystępnym pakiecie dla was wszystkich i każdego obserwatora niedobrych z osobna. Na szczęście jak widzimy taki błąd, to natychmiast dążymy do jego naprawienia. I wcale nie robimy tego tak dziarsko, bo Paskud smaga nas ogonem o dziewięciu kotach… stop, kotem o dziewięciu ogonach. No, biczem takim. Oj nie, oj wcale. To wszystko dla waszych wrażeń estetycznych.

Dziś w temacie estetyki i wrażeń wspomaga nas Wit Kaleta. Co prawda już go trochę znacie, od literackiej i od graficznej strony… Ale nadszedł czas, by przedstawił się oficjalnie, z dużą ilością kolorowo-wykręconych obrazków jako wizytówką. Enjoy the show! Czytaj resztę wpisu »

Kosmiczne poczwary André Díaza

In Grafika on 6 stycznia, 2015 at 6:00 am

Slaying the beastNa początku nowego roku wszystko co stare, jest obmierzłe dla oczu. Nie chce się patrzeć na to co się opatrzyło, nawet jak wzrok wyreguluje się po kolejnych dniach wolnych, czyli zakrapianych. Paskud to wie, jego dotyka to bardziej, bo oko ma jedno, więc bardziej skupia się przy patrzeniu. Dla niego, a w konsekwencji i dla was, mamy jednak jedno dobre, bardzo dobre lekarstwo.

Żadne tam krople ni soczewki. Zupełnie nową aktualkę graficzną!

A dziś gości u nas młody artysta z Hiszpanii,  André Díaz, który jednak już nieźle sobie poczyna. Zwłaszcza w kategorii ohydnych i nie do końca kształtnych bestii, które rodzą się w rejonach wszechświata o których nam się nawet nie śniło. Na całe szczęście! Niemniej on ilustruję kosmiczną grozę jak mało kto, więc zapraszamy do zapoznania się z jego wizjami spoza granic normalności… Czytaj resztę wpisu »

Monochromatyczne dziewczynki Virginii Mori – część 2

In Grafika on 18 września, 2014 at 6:00 am

tumblr_mfwb1xkyHz1qgvgemo1_1280Heja hej, jesteśmy z powrotem z kolejną odsłoną cyklu graficznego, kontynuując spotkanie z Virginią Mori. Mamy nadzieję, że nie uschnęliście z tęsknoty? Ostrzegamy: powinniście teraz odpowiedzieć „nie, ALEŻ OCZYWIŚCIE, że nie”. Inaczej wyślemy Paskuda, a skoro tak łatwo schniecie, to on już was nawilży (i dla własnego dobra lepiej nie dumajcie, jak on to zrobi!).

Dobra, głupie żarty za nami, a teraz wracamy do krainy konkretu… wizualnego, ma się rozumieć.

Parę rzeczy na temat sztuki Virginii udało się nam poprzednio ustalić. Są utrzymane w kolorystyce ślicznych snów gotyckiego nastolatka. Są dziwne aż do granicy groteski – ale należy koniecznie zauważyć, że skrzą się też pewnym urokliwym rodzajem czarnego humoru. No, i są na nich dziewczynki z tytułu owej prezentacji galeriowej. Czego zaś nie odnotowano, tego dopatrzycie się dzisiaj, bo właśnie zapraszamy do drugiej rundy podziwiania! Czytaj resztę wpisu »

Monochromatyczne dziewczynki Virginii Mori – część 1

In Grafika on 29 sierpnia, 2014 at 6:00 am

tumblr_mjlurutD461qgvgemo1_1280Bizarro to gatunek multikolorowy jak produkty metabolizmu jednorożca (ewentualnie Troskliwego Misia). Okej, introdukcja w zasadzie za nami, ale rozwiniemy tę enigmatyczną, acz prawdziwszą niż najświętsza prawda wypowiedź. Jeżeli śledzicie niniejszy kącik, w którym regularnie w swej nieregularności prezentujemy wybór artystów, którzy każdego człeka obdarzonego znacznym pierwiastkiem dziwności w mózgowiu przyprawią o radosny nastrój, przyznacie sami, że jest to wybór różnorodny, frapujący, a przede wszystkim wielobarwny.

Dziś prezentujemy wam jednak artystkę, z którą jest nieco inaczej – przynajmniej w ostatnim z wymienionych departamentów.

Virginia Mori, bo tak nazywa się znakomita twórczyni, którą dziś chcemy wam pokazać, rzeczywiście wyróżnia się na każdym kolorowym tle. Jej ilustracje są bowiem prawie co do jednej czarno-białe. To nie jedyna różnica wobec wielce rozbuchanych prac, którymi zwykle czarujemy tu wasze oczy. Styl Mori jest w dodatku (celowo) ascetyczny, przypominający wręcz szkic, a także dosyć ograniczony tematycznie (jak wyżej, chyba nie spodziewaliście się inaczej :P), bo bohaterkami wszelkich obrazków Virginii są specyficzne, upiorne i bliźniaczo podobne dziewczynkiCzytaj resztę wpisu »

Urokliwa zadziorność Sabriny Elliott – część 2

In Grafika on 6 czerwca, 2014 at 6:00 am

Tied UpCzy czekaliście z wielką niecierpliwością? Prosimy o niezalewanie nas wylewnymi odpowiedziami, pytanie to jest czysto retoryczne, my znamy dobrze tę jedyną prawidłową, dlatego literkowy cykl graficzny wraca z drugą częścią prezentacji twórczości Sabriny Elliott.

Jak w poprzednim rzucie grafik, i w dzisiejszej galerii erotyka oraz różne niezbyt grzeczne dziewczynki zestawione zostały z bardzo specyficzną atmosferą, co w połączeniu z porażającą ekspresyjnością prac po prostu nie może się nie podobać.

Zapraszamy do przyjrzenia się kolejnej dawce sztuki nowojorskiej artystki! Czytaj resztę wpisu »

Urokliwa zadziorność Sabriny Elliott – część 1

In Grafika on 23 Maj, 2014 at 6:00 am

No One's Going to Save YouDawno (to powtarzający się motyw w przypadku tegoż cyklu) nie atakowaliśmy waszych oczu najsłodszą metodą z możliwych – poprzez bombardowanie ich ładunkami szalonych i szalenie wręcz pięknych prac graficznych. Dziś działa naładowane, bombowce wystartowały, a naszą tajną bronią jest pewna artystka z Nowego Jorku, której arsenał estetycznych broni masowego rażenia na pewno zrobi wam niezłą demolkę na linii zmysłu wzroku.

Prace, które za chwileczkę sobie popodziwiacie, wyróżniają się nie tylko wysoce indywidualnym, trochę minimalistycznym, a trochę (nawet rzeklibyśmy: wielce) naładowanym ciekawymi detalami stylem. Tak, powyższe opcje się nie wykluczają, chociaż żaden entuzjasta logiki nie przyznałby nam pewnie racji. Doskonała kreska Sabriny Elliott, bo tak się zowie artystka goszcząca dziś u nas, cieszy oczy i inne organy nastawione na odbiór przede wszystkim tym pazurkiem, tym zadziorkiem, taką niepokornością, że aż dusza śpiewa (co śpiewa? To już ustali specjalna komisja sejmowa. Albo i nie.)

Nie przedłużając wstępu, a te mamy zazwyczaj i tak długawe, zapraszamy do obcowania ze sztuką jak się patrzy… Czytaj resztę wpisu »

Oniryczni przybysze Roberta „Andertona” Kopczyńskiego – część 2

In Grafika on 10 lutego, 2014 at 6:00 am

LadyWracamy po krótkiej przerwie – z nową porcją grafik Roberta Kopczyńskiego, legitymującego się w Internecie pseudo Anderton. Ustaliliśmy już, że rysunki, grafiki i fotograficzne manipulacje tego warszawskiego artysty emanują atmosferą, która zdecydowanie nie narodziła się w świecie jawy, a raczej należy do domeny mocno surrealistycznych spotkań w sennych realiach. Ustaliliśmy też, że w tej kategorii artystycznych ujęć Anderton nie ma sobie równych.

Jednak to, że mamy wszystko ustalone, to nie powód, żeby nie zaaplikować sobie podwójnej dawki jego twórczości. Bo dobrej sztuki nigdy dosyć…

…zapraszamy więc do drugiego zanurzenia! Czytaj resztę wpisu »

Oniryczni przybysze Roberta „Andertona” Kopczyńskiego – część 1

In Grafika on 1 lutego, 2014 at 6:00 am

SandmanNa niedobrych literkach jest już tak, że cykl graficzny pojawia się i znika. Niecne Siły Mroku i Niegodziwości (zastrzeżone, oczywiście!), sterujące tym zakątkiem Internetu, mają jednak nadzieję, że jak już się pojawia, to z potrójnym przytupem i salto mortale, przez co zapada wam w pamięć na długo. Żeby się co do tego upewnić – czas na powrót!

A żeby było milej, dziś chcemy zwrócić waszą uwagę na artystę rodzimego. Graficznych gości z Polski było dotychczas niewielu, ale każde ich wejście udowadniało, że w naszym kraju tworzy się rzeczy naprawdę wyjątkowe… i wyjątkowo dziwne, w pozytywnym sensie (nie ma chyba nawet co podkreślać, nie od dziś wiadomo, że w domku Paskuda dziwne zawsze = dobre).

Wracając do wątku przewodniego, dzisiaj zagości u nas Robert „Anderton” Kopczyński, znakomity artysta z Warszawy. A skąd taki, a nie inny tytuł? Nasz gość ukazuje w swoich grafikach wiele ciekawych motywów i pomysłów, zarówno na formę, jak i treść, ale nie da się ukryć, że przy przeglądaniu jego portfolio oko przykuwają najpierw (i nie dają się od niego oderwać) portrety surrealistycznych postaci, które istotnie wyglądają, jakby wyjęto je wprost ze snu. Dobrego czy złego? To już zależy od indywidualnych preferencji oglądacza… Czytaj resztę wpisu »